Friday 20 November 2009

Depeche Mode - Fragile Tension music video

Depeche Mode - Fragile Tension (music video) Depeche Mode | MySpace Music Videos

Dzisiaj członkowie Depeche Mode uraczyli nas kolejnym teledyskiem promującym podwójny singiel Fragile Tension i Hole To Feed. Wydawnictwo będzie dostępne dla europejskich słuchaczy od 7 grudnia tego roku. Wideo zawiera między innymi materiały zarejestrowane podczas trasy koncertowej Tour Of The Unierse, poddane odpowiedniej obróbce komputerowej. Co ciekawe, utwór Fragile Tension zagrany został podczas trasy tylko raz, w Toronto 24 lipca. Dziwi więc to nietypowe połączenie. Z kolei od strony muzycznej, w bulgocących syntezatorach, chrupiącej gitarze i mechanicznych rytmach sekwenserów Depeche Mode zdaje się odnajdywać najlepiej i po raz kolejny gra na nosie tym, którzy postrzegają zespół jako relikt z lat osiemdziesiątych.

9 comments:

  1. Coś magicznego jest w tym relikcie. Coś, co przekłada się na entuzjastów muzyki DM i nakazuje cykliczne, elitarne spotkania z tą mistyką w zamkniętej, knajpianej przestrzeni odlotów. Czasem żałuję, że nigdy w ten depeszowski świat nie udało mi się bezgranicznie wniknąć... :)
    Nakręczakra

    ReplyDelete
  2. Coś zdecydowanie mistycznego jest w tym relikcie. Ciekawe jest to, że zespół nie ma żadnego wpływu na swoich fanów i subkulturę, do jakiej pretendują zagorzali fani DM. 'Elitarne' spotkania rzeczywiście mogą być z początku intrygujące, jednak po pewnym czasie afektacja, zatwardziałość i 'redukcjonizm' gustu muzycznego zaczynają szybko męczyć nowego członka Depeszowców. Zostają tylko najbardziej wytrwali. Może Nakręcarka(?) zwykle nie ma czego żałować.

    ReplyDelete
  3. Uhm, czyli żałość moja niepoprawną. W zasadzie fanatyzm nigdy do mnie nie przemawiał, bo daleka jestem od wewnętrznego spustoszenia i fundamentalnego redukcjonizmu horyzontów, tak więc czuję się rozgrzeszona ;)

    "Nakręcarka" kojarzy mi się trochę ze starą maszynką do mielenia mięsa (co niekoniecznie jest złym skojarzeniem, bo jednak z mielenia powstaje cenna masa białkowa ;)), ale lepsze to niż wymuszona żeńską formą "Nakręcaczka". Nakręczakra z kolei nawiązuje do Kalaczakry i ma w sobie coś głębszego ;>

    ReplyDelete
  4. Nie wspomniałem niczego o niestosowności :)

    Odwieczny problem końcówki -ka, która częściej spotykana jest w zdrobniałych formach rzeczowników rodzaju żeńskiego, a przez to negatywnie odbierana, gdy dochodzi do (jak najbardziej poprawnego przecież) użycia jej w żeńskich formach nazw zawodów, specjalności itd.
    Ja jestem fanem końcówki -ka, lub -a. (W końcu musiałem się kiedyś przyznać do mojego feminizmu ;) ) Nakręcaczka brzmi spoko, Nakręcara rozbrzmiewa potężniej, Nakręcarka najmniej mi się podoba ;) Ale to kwestie estetyczne ;)
    Dzięki Nakręczakrze zrobiło się bardziej mistycznie i zagadkowo ;)

    ReplyDelete
  5. A co jako męski feminista powiesz na socjolożkę/psycholożkę? Przesadzone czy wskazane?
    Nakręczakra (to nie ja posłużyłam się "Nakręcarką" :P)

    ReplyDelete
  6. Ja nie wiem czy mogę w ogóle coś wskazywać w tej sprawie. Wiem tyle, że psycholożka i socjolożka są jak najbardziej poprawnymi żeńskimi formami nazw osób o tychże zawodach. Forma "pani psycholog" i "pani socjolog" wymaga dodatkowego formantu "pani", który jest zbędny słowotwórczo. Logicznie rzecz biorąc "pani psycholog" znaczy tyle co "psycholog,który jest kobietą". To ci dopiero magiel. Absurdalność takiego językowego wyboru można łatwo zobaczyć na sztandarowym przykładzie: "Pani poseł" nie jest tak samo zaskakująco zabawne jak "Pan posłanka". Warto pamiętać, że forma męska (bez żadnego logicznego powodu) jest formą wyjściową w języku polskim (choćby w słownikach) i do takiego użycia języka jesteśmy zwyczajnie przyzwyczajeni. (Swoją drogą, mężczyzna, który mówi "pszyszłem" nie jest świadomy swojej pomyłki i nie dowie się nigdy jaka jest poprawna [tzn. logiczna językowo] forma, dopóty dopóki ktoś nie zwróci mu uwagi) Do tego dochodzi żeńska końcówka -ka, która używana jest w języku polskim do tworzenia zdrobnień (nóżka, stówka, kawka...) i do tworzenia rzeczowników nieosobowych (piłka, klitka...). Stąd też wrażenie, że "psycholożka" to 'coś mniej' niż poważnie brzmiący "psycholog". A to co najmniej to samo, tylko ze zmienionym znakiem nacechowania płciowego :) Uf :)

    ReplyDelete
  7. Panie Chimeryczko, Pan ma zadatki na teoretyka Miodkiem płynące ;) Dziękuję za wykład. Czuję się nasycona.
    Nakręczakraszka (to dopiero rebus! ;))

    ReplyDelete