16. Memoryhouse - "The Years" EP | 15. Mountain Man - "Made The Harbor" | 14. Sea Exchange - "Schemes" EP
13. Brodka - "Granda" | 12. The Golden Filter - "Voluspa" | 11. The Radio Dept. - "Clinging to a Scheme"
10. Laurel Halo - "King Felix" EP
9. Blackbird Blackbird - "Summer Heart"
8. Delphic - "Acolyte"
Delphic - Counterpoint | Check out the track on YouTube
7. Hot Chip - "One Life Stand"
6. MGMT - "Congratulations"
5. Crystal Castles - "Crystal Castles (II)"
4. These New Puritans - "Hidden"
3. Caribou - "Swim"
2. Toro Y Moi - "Causers Of This"
1. Blackbird Blackbird - "Modern Disbelief" EP
See what was the Top of 2009 here (in Polish).
A gdzie Twin Shadow? Na Twoim lascie na drugiej pozycji tuż za Blackbird? Ja wiedziałem, że last kłamie... :)
ReplyDeleteI tu już mamy pole do popisu dla teorii spiskowych ;) Twin Shadow drugi, ale z ostatnich 3 miesięcy i tylko kilka utworów... Świeższe albumy (albo świeżo odkryte) mają mniej czasu na uwiedzenie mnie jako słuchacza, dlatego zwykle są na niższych pozycjach. Ja w ogóle jestem sceptycznie nastawiony na dokładne określanie miejsc w zestawieniach typu "The Best Albums/Tracks of...", ale póki co nie znam atrakcyjniejszej formy. Poza tym szczerze przyznam, że zestawienie z zeszłego roku dziś bym zdecydowanie przearanżował... ;) Dzięki za tę policyjną wręcz trzeźwość i uwagę do detali. I nie mówię tego z przekąsem :)
ReplyDeleteTwoja lista, Twoje miejsca, ale wg mnie jedyne co zasługuje z niej na uwagę to Toro, Caribou i Brodka, przy czym nie umieszałbym dwóch pierwszych tak wysoko. Ale to tylko moje zdanie.
ReplyDeleteCóż... wspominałem już o tym, że dokładne określanie miejsc na liście nie jest moim ulubionym i najbardziej trafionym rozwiązaniem. Samo ułożenie listy rodzi się w bólach, bo na ranking wpływa kilka czynników - niekonwencjonalność i nowatorskość, chwytliwość, spójność albumu, liczba odtworzeń, emocjonalny stosunek i... to, że z morza krążków słuchamy tylko pewnej części. I muszę przyznać, że w zestawieniu (w przeciwieństwie do poprzedniego roku) nie ma albumu na 5 z plusem.
ReplyDeleteDzięki wielkie za komentarz! Znasz może taki album na 5 z plusem, którego nie ma na mojej liście? Chętnie przesłucham :)
Aracde Fire - The Suburbs, posłuchaj ;)
ReplyDeleteArcade Fire* (yh, te literówki)
ReplyDeleteRozumiem, że to jedna z tych piątek z plusem ;) Dobra! Dzięki za polecenie :)
ReplyDeletestanowczo nie zgodzę się z opinią, że The Suburbs jest albumem na 5+.
ReplyDeleteod siebie polecę:
Mikołaj Bugajak - Dziwne dźwięki i niepojęte czyny
Gil Scott-Heron - I'm New Here
Ali Farke Toure & Toumani Diabate - Ali and Toumani.
to trójka najlepszych według mnie.
bula - daję Arcade Fire jeszcze szansę ;)
ReplyDeletesinger - Nie wiedziałem, że Michał Bugajak to "stary" Noon! Niegdyś przez swoją muzykę skutecznie zaraził mnie samplowaniem i zachęcił do spróbowania swoich sił w konstruowaniu (!) podobnych aranżacji. Powstały z tego nawet 3 przyzwoite kawałki, z których jeden nawet zebrał sporo pochwał na portalu umożliwiającym publikację takich kawałków. Z różnych względów zaprzestałem swoich prób samplowania, ale to mniej istotne. Ważne, że Noon rozbudził to zainteresowanie wobec muzycznej różnorodności. Tym chętniej słucham jego nowego wydawnictwa.
Ali & Toumani tworzą niesamowitą atmosferę. Te dźwięki dystansują, również od zachodniej kultury, wyciszają. Unikalne.
Scott-Heron pozostaje jeszcze nieodkryty. Zachęca mnie muzyka, znichęca rap. Ale to przecież klasyk gatunku, więc może zwykłą przyzwoitośią byłoby choćby przesłuchanie jego nowego albumu... Zobaczymy.
Dzięki za propozycje. Wszystkiego dobrego w nowym roku!